sobota, 31 lipca 2010

Formalno-nieformalne powitanie

   Najtrudniej jest zacząć. Bo w końcu początki zawsze bywają trudne. Wszystko co nowe jest takie tajemnicze, ciężkie do zaakceptowania. Ale , kiedy się z tą nowościa oswoimy, to potem wszystko wydaje sie prostsze i takie naturalne. Pierwszy dzień w szkole, pierwsza randka, pierwszy pocalunek, z początku boimy się tego, ale jednocześnie ciekawi nas jak to bedzie wyglądało. Już taka natura człwieka. Ciekawość zawsze zwycięża. Dlaczego tak dużo o początku? Bo to mój pierwszy post. Bo dopiero zaczynam swoją przygodę z blogowaniemi tak naprawde nie wiem, czego mogę się spodziewać, oczekiwać. Nie mam pojęcia, czy ktokolwiek zechce czytać te moje wypociny. Ale jest to jakaś nowość, wyzwanie, a ja uwilebiam poznwać nowe rzeczy, zdobywać coraz to nowsze doświadczenia. Więc postanowilam spróbować swoich sił i założylam tego bloga. Choć muszę przyznać, że pomysł ten nie do końca był wyłącznie mój. Inspiracją do jego założenia była moja przyjaciółka, którą na tym blogu będę nazywać po prostu panną E. Owa panna odgrywa ważną rolę w moim życiu i gwarantuję Wam, że jeszcze nie raz będziecie mogli o niej przeczytać. To właśnie dzięki niej powstał blog Doktora Bzika. Panna E. jako pierwsza zaczęła nazywać mnie swym doktorem Bzikiem. Stąd też tytuł bloga. Ma on także nawiązywać do naszych małych dziewczęcych bzików. bo w końcu każda z nas jakieś ma ! Ja z pewnością mam ich wiele i czasami się boję, czy przypadkiem aż nie za duzo. Jako prosta, zwykła dziewczyna chcę się podzielić z Wami swoimi spostrzeżeniami na temat życia przeciętnej nastolatki. Choć bliżej mi już do -stki niż -nastki (Boże, czemu ten czas tak szybko leci?) mam nadal duszę zwariowanej( nie lubie tego słowa, ale nie potrafię znaleźć w tej chwili lepszego) nastki.
   Uhh... pierwsze koty za płoty. Jest pierwsza notka, która może nie powala, ale proszę o wyrozumialość. To w końcu mój pierwszy raz. Mam nadzieję, że znajdą sią osoby, które z chęcią będą tu zaglądać. Pragnę by moje wpisy wywoływaly u Was jakieś uczucia: od uśmiechu do smutku (obiecuję, że tych pierwszych będzie znacznie więcej). Chcę żebyście to właśnie Wy, moi czytelnicy stali się także inspiracją dla dr Bzika. Tak jak panna E. zainspirowaąa mnie do jego założenia, tak Wy motywujcie mnie do jego prowadzenia. To chyba na tyle. I tak miało być krótko, ale jak zdążycie zauważyć, ja po prostu nie potrafię pisać zwięźle! No więc(tak wiem, nie zaczyna się zdania od no więc, ale to w końcu mój blog dlatego no więc zostaje!) pierwszą notkę mam za soba, teraz powinno być już tylko lepiej. Nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na pierwszych czytelnikow.


                                                                                     pozdrawiam

                                                                                         Dr Bzik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz